poniedziałek, 9 grudnia 2013

Silent Sorrow: Prolog

Od autora: Ohayou! Moi kochani, pragnę Wam przedstawić moje pierwsze w stu procentach autorska opowieść. Czyli uogólniając - wszystko od początku do końca zostało "zaprojektowane" przeze mnie. Tak, wreszcie nie musiałam korzystać z szablonów postaci z anime. Yup ~
Cóż, mam nadzieję, iż Was nie przestraszę tymże moim cudownym wymysłem. Zapraszam do czytania ~



Kolejny poniedziałek. Kolejna nudna doba w szkole. Kolejne sprawdziany, kartkówki, wypracowania… Tylko tyle. Dzień w dzień to samo. Powoli już mu się to nudziło. ,,Czemu nie mogę być trochę bardziej rozrywkowy?’’ – cały czas zadawał sobie to samo pytanie, nie mogąc odnaleźć na nie właściwej odpowiedzi. 
Codziennie przemierzał tą samą drogę; dom – szkoła, szkoła- dom. Nigdy z niej nie zbaczał. Nie chodził do parku, ani nawet na boisko. Nie zatrzymywał się przed witrynami sklepowymi, wiedząc, że to tylko zbędna strata czasu. Jego życie zdawało się być puste. Bezwartościowe. W domu zawsze wykonywał te same czynności. Miał ułożony dokładny harmonogram, który planował każdą sekundę jego życia. Nigdy nic w nim nie zmieniał. Najgorsze było to, że nie było w nim wcale czasu na rozrywki. Czasu, który mógłby poświęcić przyjaciołom. Och, no tak… On ich nie posiadał. Był zupełnie sam. W ławce szkolnej, na przerwach, nawet na WF’ie nigdy nie miał pary i ćwiczył samotnie. Nie wspominając już o posiłkach, które zdecydował się jeść na dachu szkoły, tak aby nie móc oglądać tych wszystkich wesołych ludzi. 
Z czasem stawał się na to obojętny. Wcale nie przeszkadzała mu już wszechobecna cisza. Przyzwyczaił się do niej. Właściwie to skupiał się jedynie na nauce. Na niczym innym. To właśnie tylko i wyłączne przez to stracił ostatki życia towarzyskiego. Ciągle  przesiadywał w swoim pokoju oblegany przez tysiące książek, które chciał jak najszybciej przeczytać, aby móc zacząć od nowa przypominać sobie cały, obszerny materiał. 
Jedyną radość jego egzystencji  były te krótkie momenty kiedy beztrosko siadał przy pulpicie biurka i zaczynał pisać. Był w tym całkiem niezły, tyle, że to co pisał było zawsze przepełnione smutkiem. Niespełniona miłość, śmierć, ból… Powieść nigdy nie kończyła się szczęśliwie. Może chciał się wyżyć, albo podnieść się na duchu tworząc świat w którym różni ludzie prowadzą takie samo życie jak on?
Kiedy kończył, zeszyt z zapiskami ukrywał głęboko, na dnie szuflady. Ukrywał je, nie pozwalając nikomu ich dotknąć. One również z czasem odchodziły w zapomnienie. 
Jego rodzice owszem - martwili się o niego,  aczkolwiek nie na tyle aby mu pomóc, czy też go wesprzeć. Przecież byli zbytnio zajęci swoją pracą. Zostawiali go na całe dnie samego z jakąś gosposią, która wykonywała większość obowiązków domowych. Właśnie wtedy ogarnięty żalem zamykał się w swoim pokoiku i uczył do obrzydzenia. Od czasu do czasu przestawał, tylko po to aby z nostalgią spojrzeć w okno. Wówczas szklana powłoka odbijała jego odbicie, a on patrzył na nie jakby z niesmakiem. Widział w sobie jedyne przeciętnego chłopaka o przeciętnej urodzie. Może gdyby nie fakt, że ciągle był zapatrzony w podręczniki, zauważyłby jak co poniektóre dziewczyny reagują na jego obecność. 
Właściwie czemu by nie rzec, iż jego uroda przewyższa intelekt. Paris – bowiem tak brzmiało jego imię - był szczupłym i wysoki blondynem, o niebieskich przejrzystych oczach, mlecznej cerze i niesamowicie pięknych kształtnych ustach. Czyż nie brzmi to dosyć zachęcająco? Niestety on nie widział zalet w swoim wyglądzie. Nie obchodziły go randki, spotkania towarzyskie i jak on to nazwał „inne tego typu pierdoły”. Wolał być sam, bowiem bał się zostać zranionym. Zawsze uważał, że taka izolacja go przed tym uchroni. Co prawda niekiedy o tym rozmyślał, aczkolwiek gdy tylko dochodził do wniosku, iż mylił się, niemal od razu to od siebie odrzucał. W końcu już nigdy nie chciał stracić kogoś bliskiego, ponieważ wiedział jak bardzo to boli... 

3 komentarze:

  1. Paris... Nietypowe imię dla chłopaka.
    Prolog zachęca do oczekiwania na kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, bardzo dobrze.
    Podoba mi się.
    Jednak żywię nadzieję, iż w drugiej części napiszesz o nim więcej.
    Wiesz o co mi chodzi.
    Napisałaś o tym, że jest samotny i dobrze się uczy.
    Właściwie nic konkretniejszego tu nie było.
    Ale tallento to ty masz.

    ~ Wakfu Evangelina

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba ^u^
    Jednak za mało zdecydowanie napisałaś o głównym bohaterze.
    W następnej części oczekuję czegoś więcej o Parisie.
    I jakiegoś innego ładnego faceta na dokładkę ^u^

    OdpowiedzUsuń